Pierwsze objawy cukrzycy typu 1 zwykle występują nagle. Czasami pierwszymi dostrzegalnymi objawami są kwasica lub śpiączka ketonowa. Objawy tego typu cukrzycy rozwijają się zwykle w ciągu kilku tygodni, są to przede wszystkim: wzmożone pragnienie, wielomocz, chudnięcie, senność, osłabienie, skłonność do infekcji.
Rozmowa z prof. Leszkiem Czupryniakiem, prezesem Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego. Czego w tym roku oczekiwaliby pacjenci z cukrzycą? Pacjenci najbardziej oczekiwaliby wyleczenia z cukrzycy, czyli leku, który działałby tak jak w przypadku zapalenia płuc. Jak na razie nie jest to możliwe. W przypadku cukrzycy typu 1 przyczyną choroby jest reakcja autoimmunologiczna, która niszczy komórki produkujące insulinę. Nie umiemy tej reakcji zastopować, nie potrafimy też spowodować, żeby zniszczone komórki beta trzustki pojawiły się na nowo. Chorzy muszą stale otrzymywać insulinę. Z kolei mechanizm cukrzycy typu 2 jest dużo bardziej złożony: insulina jest produkowana, ale po pierwsze – w niewystarczającej ilości, a po drugie – działa nieprawidłowo. Cukrzyca typu 2 jest zwykle powikłaniem otyłości, gdyby udało nam się doprowadzić do sytuacji, że będziemy potrafili zwalczyć otyłość, to w dużym stopniu znikną problemy z cukrzycą typu 2. Dlaczego w przypadku cukrzycy typu 2 insulina źle działa? Nadwaga oznacza, że komórki są obładowane tłuszczem. Nie potrzebują już wchłaniać więcej energii, więc nie metabolizują glukozy. Chronią się więc przed działaniem insuliny, która „otwiera” komórki dla glukozy: pojawia się insulinooporność. Można ją „zmusić” do wchłaniania glukozy, ale w organizmie musi być dużo więcej insuliny. Organizm może przełamać insulinooporność, produkując dużo więcej insuliny. Jednak w pewnym momencie przestaje ją produkować w wystarczającej ilości. Glukoza krąży we krwi w podwyższonym stężeniu i niszczy naczynia krwionośne. Rozwija się cukrzyca typu 2 i jej powikłania naczyniowe. Jeśli w najbliższym czasie nie ma szans na lek, który wyleczy z cukrzycy, to na co można liczyć? Na takie leczenie cukrzycy, które nie będzie miało wpływu na przebieg życia chorego, jak np. przy hipercholesterolemii: pacjent ma wysoki poziom cholesterolu, ale przyjmuje leki i w zasadzie, poza niewielką modyfikacją diety, prowadzi życie tak jak dotychczas, więc sama choroba nie ma dużego wpływu na jego życie. Do tego celu w terapii cukrzycy jesteśmy blisko. Wiele nowych leków przeciwcukrzycowych, które obecnie się pojawiają, można scharakteryzować, że działają inteligentnie, czyli np. zwiększają wydzielanie insuliny w organizmie, ale tylko wtedy, gdy jest ona potrzebna. Nie powodują też niedocukrzeń. Dzięki temu choroba nie musi mocno wpływać na życie chorego. Takie leki już są, niestety, w Polsce wciąż nie są refundowane. Które leki powinny być dostępne dla pacjentów w Polsce? Wszystkie, które są zarejestrowane przez odpowiednie gremia europejskie i światowe w leczeniu cukrzycy. Jest postęp medycyny, są nowe leki, powinny być dostępne dla tych chorych, którzy mogą odnieść największą korzyść z ich stosowania. Chorzy na cukrzycę są grupą tak zróżnicowaną, że jest tylko jeden lek, który stosujemy w zasadzie u wszystkich pacjentów: to metformina. Pozostałe trzeba dopasować do pacjenta: jego wieku, trybu życia, wagi, oczekiwanego czasu życia. Indywidualizujemy leczenie, dlatego powinniśmy mieć możliwość stosowania wszystkich leków, które są dostępne. U niektórych chorych będą świetne efekty po „starych” lekach, u innych bez zastosowania nowych w ogóle nie uda się uzyskać wyrównania cukrzycy. Którzy chorzy mogliby odnieść największe korzyści z leków inkretynowych? Wiedza na ten temat zmienia się. Gdy weszły na rynek analogi GLP-1, były one polecane dla pacjentów do stosowania łącznie z lekami doustnymi, przed terapią insuliną. Najnowsze stanowisko towarzystw diabetologicznych: amerykańskiego i europejskiego mówi, że bardzo dobrym rozwiązaniem jest także kojarzenie analogów GLP-1 z insuliną. Powoduje to zahamowanie przyrostu masy ciała, a także mniejsze ryzyko niedocukrzeń, daje lepsze wyrównanie cukrzycy. Generalnie analogi GLP-1 są polecane dla osób otyłych. Osoby otyłe z cukrzycą zwykle muszą przyjmować dużo insuliny, bo mają dużą insulinooporność. To powoduje, że jeszcze mocniej tyją, gdyż sama insulina sprzyja przyrostowi masy ciała. Dla osób z dużą otyłością, bez względu na to jak dotychczas były leczone, BMI powyżej 40 kg/m2, analogi GLP-1 powinny być absolutnie lekami z wyboru. Leki inkretynowe w tabletkach, czyli inhibitory DPP-4 to również leki dla pacjentów otyłych, ale znajdujących się na wcześniejszym etapie choroby, przyjmujących jeden lub dwa leki doustne, a także dla tych, którzy w szczególny sposób powinni unikać niedocukrzeń, czyli dla np. kierowców zawodowych, pacjentów po udarze mózgu, osób starszych, po 75. roku życia, których mózg jest szczególnie wrażliwy na niedocukrzenie. Najnowsza grupa leków przeciwcukrzycowych, inhibitory SGLT-2 (gliflozyny), które obniżają poziom cukru poprzez wywołanie cukromoczu, też nie powodują niedocukrzeń. Obniżają też masę ciała, bo wraz z glukozą wydalaną z moczem pacjent traci kalorie. Powodują też obniżenie ciśnienia – leki te działają także sodopędnie. Ważna jest więc indywidualizacja leczenia… Tak, już od dłuższego czasu uważamy, że nie ma jednego schematu leczenia cukrzycy odpowiedniego dla wszystkich pacjentów. Chorzy prowadzą różny tryb życia, a poza cukrzycą nie ma innej choroby, która miałaby tak duży związek z trybem życia, jaki prowadzi chory. W przypadku cukrzycy wszystko, co się robi: czy jest się aktywnym czy się śpi, martwi się czy cieszy, ma wpływ na poziom cukru. Dlatego tak trudno wyleczyć cukrzycę. Pierwsze leki inkretynowe pojawiły się w 2005 roku. W Holandii, Danii prawie połowa pacjentów z cukrzycą typu 2 przyjmuje inhibitory DPP-4. W tym roku przedstawiono we Francji dane pokazujące, że stosowanie tych leków opóźnia znacząco konieczność przejścia na insulinę. W Finlandii zauważono spadek liczby hospitalizacji z powodu ciężkich niedocukrzeń od momentu wprowadzenia leków inkretynowych. Pacjenci oczekiwaliby też lepszego leczenia powikłań cukrzycy? To jest możliwe. Nie możemy wyleczyć cukrzycy, ale możemy leczyć ją tak, by nie powodowała powikłań. Najważniejsze jest intensywne leczenie od momentu rozpoznania. Intensywne, czyli takie, które pozwoli na powrót i utrzymanie normoglikemii. Zwykle wymaga to szybkiego wprowadzenia kolejnych leków. W ostatnich pięciu latach, dzięki wynikom kilku dużych badań klinicznych (ACCORD, VADT, ADVANCE) zmieniła się filozofia leczenia cukrzycy: trzeba ją jak najszybciej rozpoznać i od początku intensywnie leczyć, by pacjent nie miał za wysokich poziomów cukru. Musimy choremu wytłumaczyć, co powinien zmienić w swoim trybie życia, pomóc mu te zmiany wdrożyć. Czasem od początku konieczne jest przyjmowanie leków. I jeśli pacjent będzie miał dobrze wyrównane poziomy cukru od momentu rozpoznania choroby, to na pewno możemy uniknąć rozwoju powikłań naczyniowych. Wymaga to współpracy z chorym, który powinien także prowadzić odpowiedni styl życia. A mu powinniśmy mu w tym pomóc oraz móc stosować u niego takie leki, by dobrze się czuł przez wiele lat. A jak wygląda dostęp pacjenta do innych specjalistów? Dostęp do opieki wielospecjalistycznej jest bardzo różny, w zależności od regionu kraju. Generalnie jednak nie jest najlepiej. Większość pacjentów jest leczona przez lekarzy POZ: to dobre rozwiązanie, pod warunkiem, że pacjent jest leczony intensywnie. Zwykle, gdy wymaga insuliny, trafia do poradni diabetologicznej. Często tam używamy osobistych kontaktów, by pacjenci trafili do nefrologa czy kardiologa wtedy, gdy jest to niezbędne… Ale to nie jest rozwiązanie systemowe… Zdecydowanie nie. Niestety, w normalnym trybie na wizytę trzeba czekać, np. do kardiologa około pół roku albo i dłużej. A na pewno u chorych z zaawansowaną cukrzycą, z niewydolnością serca, regularne wizyty u kardiologa są potrzebne. Z dostaniem się do właściwego okulisty w większych miastach nie ma problemu, ale już w mniejszych często jest problem, by trafić do okulisty, który zna się na leczeniu cukrzycy, przeprowadza zabiegi laserowe. Dramatyczna sytuacja jest w przypadku leczenia stopy cukrzycowej, specjalistycznych poradni w Polce jest tylko kilka, a i tak prowadzone są one w dużym stopniu dzięki zapałowi diabetologów. Niestety, przy obecnej wycenie procedur szpitalom bardziej opłaca się amputować stopę niż ją leczyć. A jak wygląda kwestia edukacji pacjenta? Niestety, także niezbyt dobrze. W krajach zachodnich na jednego diabetologa przypada kilka pielęgniarek diabetologicznych, które tłumaczą pacjentom, jaki tryb życia powinni prowadzić, co jeść, jak sobie mierzyć cukier, jak reagować na niedocukrzenie, jak modyfikować dawki insuliny itp. Nie wystarczy choremu powiedzieć to raz, konieczna jest ciągła edukacja, kształcenie ustawiczne. Pacjent powinien wiedzieć, że gdy nie będzie dawał sobie rady z chorobą – a często tak się dzieje – ma do kogo udać się po pomoc. W Polsce kompleksowa, zespołowa opieka diabetologiczna w praktyce dopiero raczkuje. Pielęgniarki w dużym stopniu własnymi siłami stworzyły specjalizację diabetologiczną, szkolą się, ale nadal jest to kropla w morzu potrzeb. Są województwa, gdzie nadal nie ma edukatorów diabetologicznych. Od dawna słyszymy od ministerstwa, że pracuje nad tym, by porada diabetologiczna znalazła się w koszyku świadczeń, ale wciąż jeszcze jej tam nie ma. Widząc, co działo się na początku roku z finansowaniem POZ, można wątpić, czy cokolwiek się zmieni. Chociaż niezmiennie jestem długofalowym optymistą. Czas już pokazał, że to, o co zabiegamy, opierając się na rzetelnej wiedzy medycznej, jest słuszne. Tak było w przypadku długodziałających analogów insuliny. Jak wygląda modelowa opieka nad pacjentami z cukrzycą w innych krajach? Różnie, w zależności od kraju. W Holandii 90 proc. chorych jest leczonych przez lekarzy rodzinnych. Pierwsze informacje pacjent dostaje od lekarza rodzinnego, ale potem przychodzi do niego do domu pielęgniarka, mówi mu, co powinien zmienić w swoim trybie życia, edukuje go. Raz w miesiącu do praktyki lekarza rodzinnego przyjeżdża diabetolog, który zajmuje się chorymi z cukrzycą, którą trudno wyrównać: doradza, jak ich leczyć. Ten system działa bardzo dobrze. Również bardzo dobrze rozwinięta jest pielęgniarska opieka diabetologiczna w Wielkiej Brytanii. Niestety, w Polsce leczenie cukrzycy nie jest w ogóle traktowane przez decydentów priorytetowo. Ostatni raport na temat opieki diabetologicznej pokazał, że Polska jest na ostatnim miejscu z krajów Unii, jeśli chodzi o środki przeznaczane na diabetologię: u nas wydaje się 1200 USD na pacjenta rocznie, w Czechach o 50 proc. więcej. W Norwegii – 10 razy więcej. Nie musi być u nas tak, jak w Norwegii, ale dobrze by było, żeby było chociaż tak, jak w Czechach… Decydenci często mówią, że mimo mniejszych środków i tego, że nie ma u nas refundowanych wszystkich leków dostępnych w innych krajach, efektywność leczenia wcale nie jest gorsza… Robimy to, co możemy, średni poziom wyrównania cukrzycy rzeczywiście jest mniej więcej taki, jak w krajach zachodnich, ale to nie jest dobry wskaźnik. W Polsce mamy więcej powikłań, amputacji nóg, ogromną liczbę hospitalizacji z powodu cukrzycy, bo np. większość badań jest to wykonywanych w szpitalu. Liczba hospitalizacji diabetologicznych w ostatnich latach – co pokazują dane NFZ – co prawda zmalała i jest to krok w dobrym kierunku, ale nadal kieruje się chorego do szpitala, żeby go dożylnie wyrównać insuliną albo edukować. To nie byłoby potrzebne przy dobrze działającej opiece ambulatoryjnej. Cukrzyca jest chorobą wymagającą w 95 proc. opieki poradnianej, a nie szpitalnej. A u nas z jednej strony mówi się, że na cukrzycę nie ma pieniędzy, z drugiej – leczy się najdrożej na świecie. Niedawno rozmawiałem z profesorem z Irlandii, który powiedział mi, że u nich hospitalizacja pacjenta z cukrzycą jest w zasadzie niemożliwa, jeśli nie ma on np. ropowicy stopy, zawału, ciężkiej infekcji lub bardzo ciężkiej kwasicy metabolicznej. Nie można tam położyć chorego do szpitala tylko dlatego, że ma wysoki poziom cukru – a tak u nas dzieje się nagminnie. A poza tym obecnie mówienie o średnim poziomie wartości HbA1c jako mierniku skuteczności leczenia cukrzycy jest niewłaściwe, bo indywidualizujemy cele leczenia, dla różnych chorych różny poziom cukru jest optymalny. W Polsce dużo częściej stosujemy insulinę niż w innych krajach, dlatego mamy więcej przypadków niedocukrzeń. Trzeba patrzeć na częstość powikłań: czy udaje się ograniczyć liczbę chorych z uszkodzeniami wzroku, amputacjami, problemami kardiologicznymi, niewydolnością nerek. Musimy patrzeć, ile osób z powodu cukrzycy traci pracę, przechodzi na rentę. Jest szansa na to, że w Polsce sposób leczenia cukrzycy stanie się bardziej nowoczesny? Długofalowo – jak wspomniałem – jestem wielkim optymistą. Natomiast krótkoterminowo raczej patrzę pesymistycznie, bo obecnie cukrzyca, zwłaszcza cukrzyca typu 2, nie jest w ogóle traktowana przez decydentów systemu ochrony zdrowia jako problem warty uwagi. Zmiana opieki diabetologicznej wymaga strategicznych, systemowych decyzji. Ktoś musi stwierdzić: cukrzyca to poważny problem, trzeba ją wcześnie diagnozować, dobrze leczyć, stworzyć sieć poradni stopy cukrzycowej, edukować pacjentów. Na to tak naprawdę potrzeba znacznie mniej pieniędzy niż na nieźle dziś finansowane leczenie kardiologiczne czy – za chwilę – onkologiczne. Jeśli nic się nie zmieni, to nadal będzie rosła częstość występowania cukrzycy i w końcu koszty będą tak wysokie, że nawet jeśli ten czy kolejny minister nie będzie lubił diabetologii i diabetologów, to coś będzie się musiało zmienić. Praktyka wszystkich krajów zachodnich pokazuje, że trzeba robić to, co proponujemy, jednak jest to kwestia decyzji władz, że problem jest ważny. Teraz stwierdzono, że onkologia jest ważnym problemem. To prawda, że jest. Ale to nie jest jedyna słuszna filozofia leczenia. Minister przyjął taką filozofię, że skoro mamy mało pieniędzy, to dajemy je na jedną dziedzinę. Ale to nie jest wojna, gdzie idzie się na pole bitwy i dokonuje segregacji rannych: tych nie leczymy, bo i tak umrą, tych nie leczymy, bo sami się wyleczą, leczymy tylko tych, którym pomoc lekarska jest do przeżycia niezbędnie konieczna. Powinniśmy raczej leczyć wszystkich, w miarę możliwości najlepiej. Dlaczego jeden chory ma mieć lepszą opiekę niż inny, który ma inną chorobę, która wcale nie jest lżejsza? Czasami mówimy nawet przewrotnie, że cukrzyca jest gorsza od raka, bo z raka można być wyleczonym, a z cukrzycy – nie. Będziemy niezmiennie podkreślać, że cukrzycę można leczyć skutecznie i wcale nie tak drogo. Trzeba to tak robić, by za 20-30 lat powikłania naczyniowe cukrzycy były bardzo rzadkie lub w ogóle zniknęły. To jest możliwe, tylko wymaga już dziś przyjęcia strategicznych rozwiązań. ▫ Rozmawiała Katarzyna Pinkosz
U niektórych osób z cukrzycą typu 1 przyjmowanie metforminy może przynieść korzyści kliniczne. Ważnym elementem jest podkreślenie, że na każdym etapie leczenia pacjent z cukrzycą typu 1 musi mieć możliwość uzyskania pomocy psychologicznej. W ROZDZIALE 11. zmodyfikowano wytyczne dotyczące terapii cukrzycy typu 2. Do Fot. Piotr Adamowicz / Opublikowano: 12:44Aktualizacja: 19:08 Najnowsze leki na cukrzycę typu 2 paradoksalnie wcale nie są takie nowe – przekonują lekarze zajmujący się leczeniem tej choroby. Większość z nich wymyślono lub odkryto dobrych parę lat temu, na polski rynek wkraczają one jednak z opóźnieniem. Spora część z nich nadal – ze względów finansowych – jest niestety niedostępna dla większości pacjentów. Leki na cukrzycę typu 2 – jak działają?Leki na cukrzycę typu 2 nowej generacjiFlozyny: leki nowej generacji na cukrzycę typu 2Cukrzyca typu 2: leki inkretynoweLeki na cukrzycę typu 2 bez recepty, z refundacją?Leki na cukrzycę typu 2 a dieta Leki na cukrzycę typu 2 są ludzkości po prostu niezbędne. Na cukrzycę choruje około 5% całej populacji. W Polsce jest to aż 3 mln osób. U zdecydowanej większości z nich zdiagnozowano cukrzycę typu 2, czyli tę związaną z insulinoodpornością, tzw. cukrzycę dorosłych. Jest to co prawda choroba dziedziczna, jej powstawaniu sprzyjają jednak przede wszystkim niezdrowy styl życia, otyłość, brak ruchu. Leki na cukrzycę typu 2 – jak działają? Cukrzyca typu 2: leki mają przede wszystkim regulować poziom cukru w organizmie. Przyjmuje się, że mniej więcej po 5 latach zażywania leków pacjent i tak jest zmuszony do rozpoczęcia kuracji insuliną. Jej regularne przyjmowanie ma gwarantować zachowanie równowagi w gospodarce organizmu. Nowe leki na cukrzycę typu II mają przede wszystkim na celu odsunąć ten moment jak najdalej w czasie. Dodatkowym celem leków najnowszej generacji są: obniżenie ciśnienia i spadek masy ciała, które przekładają się na zmniejszenie problemów kardiologicznych. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Odporność, Good Aging, Energia, Trawienie, Beauty Wimin Zestaw z lepszym metabolizmem, 30 saszetek 139,00 zł Odporność Estabiom Baby, Suplement diety, krople, 5 ml 28,39 zł Zdrowie intymne i seks, Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z SOS PMS, 30 saszetek 139,00 zł Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z Twoim mikrobiomem, 30 saszetek 139,00 zł Odporność Estabiom Junior, Suplement diety, 20 kapsułek 28,39 zł Leki na cukrzycę typu 2 nowej generacji Leki nowej generacji na cukrzycę typu 2 to przede wszystkim te, które regulują procesy wydzielania się insuliny (np. po posiłku), stymulują procesy trawienne organizmu, wpływają na działanie nerek związane z filtracją glukozy. Jednym z ciekawszych mechanizmów leczniczych jest Tantalus II, czyli wszczepiony pod skórę generator impulsów elektrycznych, który przyśpiesza pracę żołądka, a jednocześnie wysyła do mózgu informację: „jestem najedzony”. Połączenie tych dwóch czynności pozwala kontrolować wydzielanie glukozy. Za skuteczne leki na cukrzycę typu 2 uznaje się obecnie przede wszystkim: – flozyny – leki inkretynowe. Nie są to jednak leki refundowane. Terapia nimi kosztuje od 200 do 500 zł miesięcznie. Flozyny: leki nowej generacji na cukrzycę typu 2 Warto wiedzieć jakie leki na cukrzycę typu 2 nie stwarzają ryzyka wystąpień niedocukrzeń. Pochodne sulfonylomocznika (gliklazyd, glimepiryd), często dołączane do leczenia z udziałem metforminy, są bardzo skuteczne, ale mogą prowadzić do hiperglikemii. Leki nowej generacji na cukrzycę typu 2, takie jak flozyny, tego ryzyka nie stwarzają. Przede wszystkim dlatego, że bazują na innym rozwiązaniu. Inhibitory SGLT2, tzw. flozyny (empagliflozyna, dapagliflozyna, kanagliflozyna), powodują cukromocz. Wpływają one na działanie nerek, hamując odzyskiwanie glukozy z moczu pierwotnego do krwi. Prowadzi to do tego, że cukier zostaje w moczu i z tym moczem z organizmu jego nadmiar zostaje usunięty. Dodatkowo flozyny u wielu chorych powodują obniżenie ciśnienia krwi, co może prowadzić do ograniczenia terapii przeciw nadciśnieniu, która w przypadku wielu cukrzyków jest koniecznością. Badania pokazują również, że u sporej części chorych przyjmujących flozyny spada masa ciała, co również jest oczywiście dobrym objawem. W przypadku tej metody leczenia zauważalna jest także zdecydowanie malejąca (obecnie już o blisko 40%) liczba zgonów cukrzyków z przyczyn kardiologicznych. Te leki na cukrzycę typu 2, nierefundowane w Polsce, na Zachodzie powoli stają się jedną z głównych terapii w leczeniu cukrzycy. Zobacz także Cukrzyca typu 2: leki inkretynowe Najnowsze leki w leczeniu cukrzycy typu 2 obejmują grupę leków inkretynowych, czyli analogi GLP-1 oraz gliptyny (linagliptyna, saksagliptyna, sitagliptyna, wildagliptyna). Działają one stymulująco na wydzielanie insuliny po posiłku. Dzięki temu nie dochodzi do gwałtownego wzrostu glukozy. Analogi GLP-1 działają podobnie jak naturalne inkretyny, czyli sygnalizują konieczność wydzielenia insuliny. Analogie GLP-1 je imitują, z kolei gliptyny sprawiają, że te naturalne inkretyny wolniej się rozkładają. Jeden i drugi mechanizm działania sprawia, że leki te nie wiążą się z ryzykiem hipoglikemii. Pojawiają się jednak możliwe skutki uboczne: bóle głowy, nudności, wymioty. Gliptyny, czyli inaczej inhibitory dipeptydylopeptydazy-4 (DDP-4), są w Polsce dostępne od 10 lat, nadal jednak nie zostały wpisane na listę leków refundowanych na cukrzycę typu 2. Leki na cukrzycę typu 2 bez recepty, z refundacją? Leki na cukrzycę typu 2 w większości przypadków są wydawane na receptę. Spora ich część nie jest nawet w części refundowana. Dlatego z punktu widzenia Polaków leki inkretynowe lub flozyny to najnowsze leki w leczeniu cukrzycy typu 2, mimo iż w wielu krajach Europy od kilku dobrych lat funkcjonują w standardowym leczeniu tej choroby. Bez recepty natomiast kupić możemy jedynie leki wspomagające: wyciągi i herbaty z morwy białej, leki opierające się na mieszankach morwy, pokrzywy, korzenia mniszka, chromu. Warto natomiast je stosować, ponieważ działają wspomagająco na naturalną gospodarkę glukozowo-trawienną organizmu. W leczeniu cukrzycy oprócz leków ważną rolę odgrywa dieta. Nie tylko ze względu na kaloryczność, ale także zawartość cukrów i innych składników. Mleko a cukrzyca typu 2 to temat wielokrotnie powracający w dyskusjach diabetologów. W tym przypadku rekomendowane jest spożywanie fermentowanych produktów mlecznych w nie większej ilości niż 2–3 porcje dziennie. Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem. Magdalena Nabiałek Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy „Pijemy, kiedy chce nam się pić, a nie wtedy, kiedy mamy wodę pod ręką”. O trudnych czasem powrotach do seksu po porodzie opowiadają ginekolog i psycholożka „Wpojono nam, że trzeba dążyć do celu, nawet jeśli po drodze pojawiają się trudności”. Dlaczego tak trudno reagować na mobbing, mówi psycholożka Karolina Ołdak „Chcę wspierać kobiety i w jednym, i w drugim nieszczęściu”- mówi Kasia Morawska, zwolenniczka legalnej aborcji i dawczyni komórek jajowych Marysia Warych: „Ludzie myślą, że mamy dwa tryby: albo nie możemy wstać z łóżka, albo mamy halucynacje i słyszymy głosy. Tymczasem choroba afektywna dwubiegunowa ma różne oblicza” Typy cukrzycy. 09.06.2020. Cechą wspólną dla wszystkich osób chorujących na cukrzycę jest podwyższony poziom cukru we krwi (hiperglikemia). Powody podwyższonych glikemii, ich zakres oraz sposób leczenia mogą być różne, w zależności od typu cukrzycy. Wyróżniamy: cukrzycę typu 1, cukrzycę typu 2, cukrzycę ciężarnych oraz Dr n. med. Katarzyna GosekKatedra i Klinika Chorób Wewnętrznych, Diabetologii i Nefrologii, Śląski Uniwersytet Medyczny, Zabrze Streszczenie Schyłkowa niewydolność nerek (ESRD) stanowi powikłanie zagrażające życiu u pacjentów chorych na cukrzycę, prowadząc do pogorszenia ich jakości życia, większej śmiertelności i zwiększenia kosztów leczenia. Przeprowadzone badania epidemiologiczne potwierdzają, że 50% chorych rozpoczynających leczenie nerkozastępcze (RRT) stanowią chorzy na cukrzycę. Niemniej dane porównujące częstość stosowania RRT u osób chorych na cukrzycę z osobami bez cukrzycy są ograniczone i wykazują duże zróżnicowanie, przy czym wskaźniki zapadalności (IR) wśród osób chorych na cukrzycę wahają się od 59 na 100 tys. osobolat do 678 na 100 tys. RP. Ryzyko względne (RR) porównujące IR u osób chorych na cukrzycę i bez cukrzycy waha się od 4 do 8. Badania epidemiologiczne wykazują sprzeczne wyniki dotyczące trendu czasowego schyłkowej niewydolności nerek u osób chorych na cukrzycę. Interesująca jest zatem analiza częstości występowania ESRD, zdefiniowanej jako przewlekła terapia nerkozastępcza w celu zbadania trendów czasowych wśród osób chorych na cukrzycę i bez cukrzycy oraz ocena, czy wzorce te różnią się w zależności od wieku i płci. Dane pochodzące z dwóch niemieckich oddziałów ubezpieczeń zdrowotnych obejmujących 25 mln mieszkańców potwierdziły, że częstość występowania przewlekłej RRT pozostawała istotnie wyższa wśród osób chorych na cukrzycę. Wskaźnik IR zmniejszył się znacząco u osób chorych na cukrzycę niezależnie od płci i wieku. Trendy czasowe były niespójne u osób bez cukrzycy. Wprowadzenie Schyłkowa niewydolność nerek (ESRD) stanowi powikłanie zagrażające życiu u pacjentów chorych na cukrzycę, prowadząc do pogorszenia ich jakości życia, większej śmiertelności i zwiększenia kosztów leczenia. Przeprowadzone badania epidemiologiczne potwierdzają, że 50% chorych rozpoczynających leczenie nerkozastępcze (RRT) stanowią chorzy na cukrzycę. Niemniej dane porównujące częstość stosowania RRT u osób chorych na cukrzycę z osobami bez cukrzycy są ograniczone i wykazują duże zróżnicowanie, przy czym wskaźniki zapadalności (IR) wśród osób chorych na cukrzycę wahają się od 59 na 100 tys. osobolat do 678 na 100 tys. RP. Ryzyko względne (RR) porównujące IR u osób chorych na cukrzycę i bez cukrzycy waha się od 4 do 8. Istnieją ograniczenia dotyczące możliwości porównania uzyskanych rezultatów wynikające z różnych metod zastosowanych w przeprowadzonych badaniach. W niektórych porównano częstość RRT u osób chorych na cukrzycę do całej populacji, w innych analizowano wyłącznie ESRD związaną z rozwojem nefropatii cukrzycowej, która jest przyczyną ESRD tylko u połowy osób z cukrzycą typu 2. Wyniki badań populacyjnych, w których analizowano trend czasowy RRT IR wśród chorych na cukrzycę niezależnie od przyczyny RRT w populacji chorych na cukrzycę, były sprzeczne. Zmniejszenie zachorowalności zaobserwowano w Hongkongu, podczas gdy stabilny trend czasowy stwierdzono we Włoszech, podobnie tendencję wzrostową obserwowano w Australii w odniesieniu do chorych wyłącznie na cukrzycę typu 2. Co więcej, w niektórych badaniach odnotowano istotne różnice dotyczące wieku chorych i trendu występowania RRT w czasie. W 2010 r. w USA przeprowadzono badanie, które wykazało zwiększoną częstość występowania ESRD w wyniku rozwoju nefropatii cukrzycowej wśród osób w wieku 18-45 lat, a następnie obserwowana tendencja ulegała stabilizacji u osób od 45. Wyniki te potwierdzają istotną rolę wieku i płci na tempo progresji RRT u osób chorych na cukrzycę i bez cukrzycy. Doniesienia pochodzące z obserwacji regionalnego ośrodka dializoterapii w Niemczech dotyczące częstości RRT u osób chorych na cukrzycę i bez cukrzycy w latach 2002-2016 wykazały, że IR nie zmienił się w okresie obserwacji w populacji chorych na cukrzycę oraz w populacji osób bez cukrzycy. Wskaźnik ten był 4,5 razy wyższy wśród chorych na cukrzycę w porównaniu z osobami bez cukrzycy. Analizowane dane dotyczyły jednak zbyt małej populacji, by móc analizować trendy czasowe specyficzne dla wieku i płci. Co więcej, możliwość uogólnienia tych wyników na populację ogólnokrajową była ograniczona. Metodologia badań Claessen i wsp. przeprowadzili badanie wśród populacji 25 mln Niemców w celu oceny IR RRT w Niemczech u chorych na cukrzycę i bez cukrzycy, a także odpowiadającego RR i ryzyka związanego z cukrzycą oraz analizy trendów czasowych w latach 2010-2016 w zależności od wieku i płci. Przeanalizowali anonimowe ogólnokrajowe dane osób, które były ubezpieczone w dwóch niemieckich oddziałach ubezpieczeń zdrowotnych – Allge-meine Ortskrankenkasse (AOK) (87% badanej populacji) i Betriebskran-kenkasse (13%) – w okresie od 1 stycznia 2009 r. do 31 grudnia 2017 r. Dane te obejmowały 30% populacji Niemiec, tj. mieszkańców, którzy byli w tym okresie ubezpieczeni w sposób ciągły (maksymalna przerwa wynosiła 90 dni) przez co najmniej rok. W Niemczech ubezpieczenie zdrowotne jest obowiązkowe. Około 90% tamtejszej ludności jest ubezpieczone w państwowych kasach chorych, a pozostałe 10% prywatnie. Pomimo istniejących różnic oba systemy zapewniają pełne ubezpieczenie zdrowotne, a obywatele niemieccy mają taki sam dostęp do usług medycznych, takich jak np. RRT. Do badania włączono chorych na cukrzycę, którzy spełniali co najmniej jedno z następujących kryteriów: 1) rozpoznano u nich cukrzycę (kody ICD-10: E10-E14) i chorowali przez co najmniej trzy spośród czterech kolejnych kwartałów, 2) rozpoznano u nich cukrzycę i wystawiono co najmniej dwie recepty na leki hipoglikemizujące (kod A10) w ciągu roku oraz wykonano jeden pomiar stężenia glukozy we krwi lub HbA1c w tym samym kwartale (aby uniknąć przypadków fałszywie dodatnich), a także włączono osoby z nowo rozpoznaną cukrzycą (20). Do badania włączono wszystkie osoby, które po raz pierwszy rozpoczęły leczenie nerkozastępcze pomiędzy 1 stycznia 2010 r. a 31 grudnia 2016 r. Analizie poddano wszystkie przypadki rozpoczęcia terapii nerkozastępczej u osób chorych na cukrzycę i bez cukrzycy – niezależnie od przyczyny RRT. Terapia nerkozastępcza obejmowała chorych leczonych dializami (metodą powtarzanych hemodializ lub dializy otrzewnowej) i osoby poddane zabiegowi przeszczepienia nerki. Zabiegi hemodializ kwalifikowano jako przewlekłe, jeżeli zostało spełnione przynajmniej jedno z następujących kryteriów: 1) przeprowadzono co najmniej jedną udokumentowaną dializę tygodniowo przez 12 kolejnych tygodni, 2) u zmarłych chorych na schyłkową niewydolność nerek dializowanych krócej niż 12 tygodni, u których rozpoznano ESRD co najmniej 9 miesięcy przed badaniem. Osoby mające rozpoznanie „stan po przeszczepieniu nerki” zostały wykluczone, jeśli w okresie obserwacji nie było udokumentowanego przeszczepienia nerki. Analiza statystyczna Claessen i wsp. przeprowadzili wszystkie analizy dla całej populacji, a następnie w zależności od płci i przedziału wiekowego: 0-39, 40-49, 50-59, 60-69, 70-79 i 80 lat. Wskaźnik IR dla przewlekłego leczenia RRT oszacowano, przyjmując jako licznik liczbę rozpoczętych terapii RRT w przeliczeniu na osobę na każdy rok okresu obserwacji i dzieląc przez skumulowane osobolata we wszystkich kwartałach ubezpieczenia wszystkich ubezpieczonych w danym roku minus te z przewlekłym RRT jako mianownikiem. Wskaźniki IR dla przewlekłej terapii RRT standaryzowane według wieku i płci obliczono z 95% CI w populacji chorych na cukrzycę i bez cukrzycy dla każdego roku kalendarzowego, wykorzystując populację niemiecką z 2013 r. jako standardową, uwzględniając podział ze względu na wiek. Ponadto standaryzowany wskaźnik IR populacji z cukrzycą i bez cukrzycy podzielono w celu obliczenia współczynników IR (IRR) dla każdego roku kalendarzowego. W celu zbadania trendów czasowych IR dla przewlekłej RRT jako zmiennej zależnej dla osób z cukrzycą i bez cukrzycy w ogólnej populacji oraz w zależności od wieku i płci wykorzystano modele regresji Poissona. Rok terapii RRT (różnica od 2010) został wykorzystany jako zmienna niezależna do oszacowania wpływu czasu kalendarzowego. Wszystkie modele, które nie były stratyfikowane ze względu na wiek i/lub płeć, zostały dostosowane do tych zmiennych przy użyciu najmłodszej grupy wiekowej (80 lat (0,982 [0,976-0,989], p 45 lat. W australijskim badaniu analizującym specyficzny dla wieku trend czasowy częstości występowania przewlekłego RRT stwierdzono silny roczny wzrost o 4,2% w grupach wiekowych 80. Z kolei zmniejszenie zachorowalności wśród osób chorych na cukrzycę w niemieckim badaniu było bardziej widoczne w młodszych grupach wiekowych, w tym u kobiet 80 lat. Zmniejszenie zachorowalności notowane wśród młodszych kobiet może wynikać z lepszej regulacji ciśnienia tętniczego krwi w porównaniu z młodymi mężczyznami. Niespójny trend czasowy częstości RRT w średnim wieku może wynikać z późnego rozpoczęcia i nieadekwatnego leczenia nadciśnienia tętniczego, co prowadzi do pogorszenia czynności nerek i w konsekwencji do rozwoju nefropatii nadciśnieniowej. Zmniejszenie wskaźników wśród populacji osób starszych może wynikać z poprawy nefrologicznej opieki medycznej. Istnieje również możliwość, że starci pacjenci, u których doszło do rozwoju ESRD, mający często liczne schorzenia współistniejące, nie są kwalifikowani do leczenia nerkozastępczego. Pośrednim potwierdzeniem tego ostatniego zjawiska może być obniżający się wiek pacjentów bez cukrzycy rozpoczynających leczenie nerkozastępcze z 69,2 do 67,6 lat w okresie badania. Ograniczenia i mocne strony Przeprowadzone badania, w tym Claessena wsp., mają ograniczenia wynikające z analizy danych dotyczących dokumentacji obejmujących chorych leczonych z powodu ostrej lub przewlekłej niewydolności nerek, zwłaszcza osób, które zmarły w ciągu 3 miesięcy od rozpoczęcia dializoterapii. Ponadto w badaniach populacyjnych nie uwzględniono ważnych danych klinicznych, takich jak czas trwania cukrzycy, wielkość filtracji kłębuszkowej czy ciśnienie tętnicze krwi, a także czynników związanych ze stylem życia, takich jak palenie tytoniu. Odgrywają one istotną rolę w progresji rozwoju ESRD u osób chorych na cukrzycę. Z uwagi na bardzo wrażliwy charakter tych danych osobowych i aktualne przepisy dotyczące ochrony danych, lekarze nie mogą przekazywać takich danych firmom ubezpieczeniowym. Dodatkowo na podstawie informacji pochodzących z firm ubezpieczeniowych nie można było zróżnicować cukrzycy typu 1 i typu 2. Można założyć, że większość osób chorych na cukrzycę rozpoczynających przewlekłą terapię RRT to osoby chore na cukrzycę typu 2; ustalenia pochodzące z niemieckich badań populacyjnych są prawdziwe przede wszystkim dla populacji osób chorych na cukrzycę typu 2. Z uwagi na różnice socjodemograficzne i zdrowotne istniejące pomiędzy zakładami ubezpieczeń zdrowotnych osoby ubezpieczone objęte badaniem mogą różnić się od osób z innych publicznych, a zwłaszcza prywatnych, zakładów ubezpieczeń zdrowotnych. Uzyskane wyniki można tylko częściowo uogólnić na całą populację niemiecką. Badanie Claessena i wsp. jest pierwszym ogólnokrajowym badaniem populacyjnym przeprowadzonym w Niemczech, obejmującym 1/3 populacji niemieckiej mającym na celu przeanalizowanie trendu czasowego występowania przewlekłej terapii RRT wśród osób chorych na cukrzycę i bez cukrzycy. Zarejestrowano w nim wszystkie przypadki RRT u osób chorych na cukrzycę bez względu na pierwotną przyczynę rozwoju ESRD. Ostatecznie udało się oszacować częstość występowania cukrzycy w badanej populacji za pomocą ustalonego algorytmu, co pozwala uwzględnić rosnącą częstość występowania cukrzycy w populacji ryzyka (w przeciwieństwie do IR ogólnej populacji), a tym samym pozwala na prawidłową interpretację wyników dotyczących trendu czasowego. Podsumowując: wskaźnik IR terapii RRT był sześciokrotnie wyższy u osób chorych na cukrzycę w porównaniu z osobami bez cukrzycy. Częstość występowania przewlekłej RRT istotnie zmniejszyła się w okresie obserwacji u osób chorych na cukrzycę we wszystkich przedziałach wiekowych i obu płci. W przeciwieństwie do tego, nie zaobserwowano spójnego trendu czasowego u osób bez cukrzycy z rozbieżnymi wynikami dla wieku i płci. Praca naukowa „Świat Lekarza” nr 8/2021 (95), str. 72-73 Piśmiennictwo Claessen H, Narres M, Kvitkina T, et al. Renal replacement therapy in people with and without diabetes in Germany, 2010-2016.: An analysis of more than 25 milion inhibitants. Diabetes Care 2021;44: K, Laxy M, Schneider U, Rogowski WH, Lhachimi SK, Holle R. Health care costs associated with incident complications in patients with type 2 diabetes in Germany. Diabetes Care 2018;41: 971– A, Haastert B, Gandjour A, et al. Costs of dialysis–a regional population-based analysis. Nephrol Dial Transplant 2010;25:1647– X, Wang M, Zuo L. Early mortality risk in incident Chinese hemodialysis patients: a retrospective cohort study. Ren Fail 2017;39: 526– A, Argyropoulos C, Weissfeld L, et al. All-cause and cause-specific mortality associated with diabetes in prevalent hemodialysis patients. BMC Nephrol 2012;13: F, Haastert B, Koch M, Giani G, Glaeske G, Icks A. The effect of diabetes on incidence and mortality in end-stage renal disease in Germany. Nephrol Dial Transplant 2011;26:1634– FG, Couchoud C, Hannedouche T, et al.; French Renal Epidemiology and Information Network Registry. Trends in the epidemiology and care of diabetes mellitus-related end-stage renal disease in France, 2007-2011. Diabetologia 2014;57:718– NR, Hora I, Geiss LS, Gregg EW, Albright A. Incidence of end-stage renal disease attributed to diabetes among persons with diagnosed diabetes – United States and Puerto Rico, 2000-2014. MMWR Morb Mortal Wkly Rep 2017;66:1165– M, Claessen H, Kvitkina T, et al. Incidence and relative risk of renal replacement therapy in people with and without diabetes between 2002 and 2016 in a German region. Diabetologia 2020;63:648– JL, Pavkov ME, Magliano DJ, Shaw JE, Gregg EW. Global trends in diabetes complications: a review of current evidence. Diabetologia 2019; 62:3– J, Arcos E, Castell C, et al. Evolution of the incidence of chronic kidney disease stage 5 requiring renal replacement therapy in the diabetic population of Catalonia. Nephrol Dial Transplant 2013;28:1191– YW, Wu WS, Hsu CF, Wang JJ, Weng SF, Chien CC. Bidirectional association between ESRD dialysis and diabetes: national cohort study. PLoS One 2017;12: M, Claessen H, Droste S, et al. The incidence of end-stage renal disease in the diabetic (compared to the non-diabetic) population: a systematic review. PLoS One 2016; 11: Dijk PR, Kramer A, Logtenberg SJ, et al. Incidence of renal replacement therapy for diabetic nephropathy in the Netherlands: Dutch Diabetes Estimates (DUDE)-3. BMJ Open 2015;5: FC, Auinger M, S€aemann M, et al.; Austrian Dialysis and Transplant Registry. Diabetes-related end-stage renal disease in Austria 1965-2013. Nephrol Dial Transplant 2015; 30:1920–1927Sesso RC, Lopes AA, Thome FS, Lugon JR, Martins CT. Brazilian chronic dialysis census 2014. J Bras Nefrol 2016;38:54– AOY, Hui EMT, Sin MC, et al. Declining trends of cardiovascular-renal complications and mortality in type 2 diabetes: the Hong Kong Diabetes Database. Diabetes Care 2017;40: CB, Carna P, Salomone M, et al. Ten-year comparative analysis of incidence, prognosis, and associated factors for dialysis and renal transplantation in type 1 and type 2 diabetes versus non-diabetes. Acta Diabetol 2018;55:733– DN, Magliano DJ, Reid CM, et al. Trends in incidence of ESKD in people with type 1 and type 2 diabetes in Australia, 2002-2013. Am J Kidney Dis 2019;73:300– EW, Hora I, Benoit SR. Resurgence in diabetes-related complications. JAMA 2019;321: 1867– I, von Ferber L, Ihle P, Schubert I, Hauner H. The cost burden of diabetes mellitus: the evidence from Germany–the CoDiM study. Diabetologia 2006;49:1498– E, Gothe H, Geyer S, , et al.; German Society for Social Medicine and Prevention; German Society for Epidemiology. Good Practice of Secondary Data Analysis (GPS): guidelines and recommendations. Gesundheitswesen 2015;77: 120– F, Icks A. Diabetes prevalence based on health insurance claims: large differences between companies. Diabet Med 2011;28:919– F, Icks A. Structural differences between health insurance funds and their impact on health services research: results from the Bertelsmann Health-Care Monitor. Gesun-dheitswesen 2012;74:291– F, Koller D. Different regions, differently insured populations? socio-demo- graphic and health-related differences between insurance funds. Gesundheitswesen 2017;79: e1– CC, Li CI, Liu CS, et al. Development and validation of a risk prediction model for end-stage renal disease in patients with type 2 diabetes. Sci Rep 2017;7: E, McDonald SP, Couchoud C. Incidence of treatment for end-stage renal disease among individuals with diabetes in the continues to decline: response to Burrows, Li, and Geiss. Diabetes Care 2010;33:e69; author reply CM, Nee R, Ceckowski KA, Knight KR, Abbott KC. Diabetic nephropathy as the cause of end-stage kidney disease reported on the medical evidence form CMS2728 at a single center. Clin Kidney J 2017;10:257–262. leczenie cukrzycy w NIemczech Dziewczyny, czy któraś z mieszkających w Niemczech ma cukrzycę? Podobno tam lekarze nie zalecają diety cukrzycowej. Jeżeli wstrzykuje się insulinę, to można jeść w zasadzie wszystko. Insuliną reguluje się ponoć poziom cukru.
Cukrzyca jest jedną z najczęściej występujących chorób w podeszłym wieku. Według dostępnych danych może na nią cierpieć nawet 40% osób powyżej 65. roku życia. Cukrzyca, zwłaszcza nieleczona, może prowadzić do ciężkich powikłań. Dlatego odpowiednia opieka nad chorą osobą starszą jest tak ważna. Twój podopieczny choruje na cukrzycę? Sprawdź, jakich zasad powinna przestrzegać opiekunka seniora. Cukrzyca: geneza, rodzaje i przyczyny Czym jest cukrzyca? Mówiąc wprost, jest to schorzenie przewlekłe o charakterze metabolicznym. Główna przyczyna występowania cukrzycy to niedobór insuliny w organizmie lub jej nieprawidłowe działanie. Insulina jest hormonem wydzielanym przez trzustkę w trakcie jedzenia. Gdy cały proces przebiega prawidłowo, to organizm jest w stanie przyswoić cukier znajdujący się w pożywieniu. U cukrzyków gromadzi się on we krwi i nie może dotrzeć do komórek. Powodem rozwoju cukrzycy w dużej mierze jest siedzący tryb życia i brak aktywności fizycznej. Znaczenie mają też złe nawyki żywieniowe i otyłość, szczególnie brzuszna. Na to, czy choroba się pojawi, ma wpływ także starzenie się organizmu. Wraz z wiekiem pogarsza się metabolizm glukozy i obniża wrażliwość na działanie insuliny. Istotny jest też fakt, czy w najbliższej rodzinie seniora ktoś chorował na cukrzycę. Należy również uważać na leki stosowane w leczeniu chorób współistniejących. Sposób leczenia cukrzycy jest zależny od jej typu. Można wyróżnić dwa: Cukrzyca typu 1, czyli insulinozależna: trzustka nie jest w stanie samodzielnie produkować insuliny. Chora osoba musi więc przyjmować ją zewnętrznie – poprzez zastrzyki. Ten rodzaj cukrzycy spotyka się zwykle u dzieci i młodych ludzi, ale zachorowanie w starszym wieku również nie jest wykluczone. Cukrzyca typu 2 – insulinoniezależna: na ten typ cukrzycy chorują zazwyczaj seniorzy. Trzustka wydziela insulinę, która działa, ale proces ten jest zaburzony. W tym przypadku stawia się na leczenie farmakologiczne i na przestrzeganie diety. Objawy hipoglikemii i hiperglikemii. Jak reagować? Cukrzyca jest chorobą przewlekłą, a chory musi się z nią zmagać do końca życia. Można jednak ułatwić mu codzienne funkcjonowanie. Wystarczy przestrzegać zaleceń lekarza, regularnie podawać leki i monitorować poziom cukru we krwi, zadbać o prawidłowe odżywianie seniora i zachęcać go do podejmowania aktywności fizycznej. Co to oznacza dla Ciebie jako opiekunki? Przede wszystkim dopilnowanie, żeby o określonej porze podopieczny zażył lekarstwa. Kontroluj też, czy leki się nie kończą, a jeśli coś Cię zaniepokoi, umów seniora do lekarza. Pamiętaj o okresowych badaniach u specjalistów: diabetologa, okulisty, kardiologa. Przypominaj osobie starszej o wykonywaniu pomiarów glukometrem – zarówno na czczo, jak i po posiłku, a czasem (jeśli lekarz zaleci) nawet w nocy. Prawidłowy poziom cukru we krwi powinien wynosić do 100 mg/dl na czczo i do 140 mg/dl dwie godziny po posiłku. W podeszłym wieku dopuszczalne są nawet wartości do 160-180 mg/dl. Zarówno zbyt niski, jak i zbyt wysoki poziom glukozy stanowią zagrożenie dla życia. Oznaki cukrzycy u mężczyzn i kobiet są podobne. Można je rozpoznać nie tylko poprzez pomiary, ale też obserwując zachowanie podopiecznego. Jeżeli senior: ma zimne poty, czuje „wilczy głód”, drżą mu ręce, nie może się skupić, skarży się na ból i zawroty głowy, ma bladą skórę i słabnie – jest to hipoglikemia. Trzeba szybko podać mu cukier w łatwo przyswajalnej postaci. Może to być kostka cukru, słodka herbata, sok pomarańczowy, chleb z miodem albo dżemem. Jeśli podopieczny jest nieprzytomny, połóż go w pozycji bocznej i wezwij karetkę. Hipoglikemia może prowadzić do śpiączki cukrzycowej, a nawet do śmierci. skarży się na senność, zwiększone pragnienie i suchość w ustach, jego skóra jest sucha i zaczerwieniona, występują bóle głowy, nudności, wymioty lub nawet utrata przytomności, mamy do czynienia z hiperglikemią. Jej powodem zwykle jest pominięcie leków albo zbyt duża ilość spożytego cukru. Przytomnemu seniorowi podaj do picia wodę z solą. To pomoże wypłukać cukier z organizmu i zapobiegnie odwodnieniu. Zawsze też należy powiadomić lekarza prowadzącego osobę starszą. Hiperglikemia jest niezwykle niebezpieczna, gdyż w jej wyniku może wystąpić kwasica ketonowa i śpiączka, które zagrażają życiu. Dieta i higiena pomagają utrzymać cukrzycę w ryzach Odpowiednie odżywianie w cukrzycy jest bardzo ważne. Dobrze dobrana dieta zmniejsza ryzyko niedocukrzenia lub niekontrolowanego wzrostu poziomu cukru we krwi. Pamiętaj o tym, żeby menu było ściśle dostosowane do wskazań lekarza. Istotna jest też ilość posiłków – w ciągu dnia senior powinien zjeść ich 4-5, w regularnych, 3-godzinnych odstępach. To pomaga utrzymać prawidłowy poziom cukru w organizmie. Konieczne jest też odstawienie cukrów prostych i zastąpienie ich węglowodanami złożonymi. Podopieczny nie powinien jeść białego i brązowego cukru, miodu, słodyczy i słodzonych napojów, wysoko przetworzonej i gotowej żywności czy słonych przekąsek. Niech na jego talerzu znajdą się: ciemne pieczywo, kasze, makarony, naturalny ryż, warzywa i rośliny strączkowe. Co jeszcze może jeść cukrzyk? Tabela żywienia mówi o zdrowych, roślinnych tłuszczach, orzechach, owocach cytrusowych, jagodowych, jabłkach, śliwkach i gruszkach. Przy cukrzycy lepiej unikać smażenia. Potrawy można za to gotować, piec lub przygotowywać na patelni niewymagającej użycia tłuszczu. Opiekunka seniora chorego na cukrzycę powinna szczególnie zadbać o jego higienę. Zwracaj uwagę zwłaszcza na stopy i dłonie. Zachęcaj podopiecznego do noszenia wygodnych butów i pilnuj, żeby nie zakładał za ciasnych skarpetek czy rękawiczek. W ten sposób osoba starsza uniknie zaburzeń krążenia, które mogą prowadzić do infekcji skórnych, a nawet do wystąpienia zespołu stopy cukrzycowej.
1. Przyczyny cukrzycy młodzieńczej. Cukrzyca typu 1 jest to choroba autoimmunologiczna. Dokładna przyczyna wywołująca chorobę nie jest znana, ale znanych jest kilka hipotez dotyczących mechanizmu, prowadzącego do niszczenia komórek beta wysp trzustkowych Langerhansa, co ma miejsce w przebiegu cukrzycy młodzieńczej.
wczesne rozpoznanie cukrzycy typu 1, mniejsza utrata masy ciała przed diagnozą, aktywność fizyczna, zdrowa dieta. Leczenie cukrzycy typu 1. W cukrzycy typu 1 jedynym stosowanym modelem terapii jest podawanie preparatów insuliny w wersji analogu lub insuliny ludzkiej. Leki stosowane w insulinoterapii dzielimy na dwie grupy: długodziałające,
7AkQ. 217 159 175 136 331 16 71 233 112

leczenie cukrzycy typu 1 w niemczech