Adobe Stock Dziadek miał odebrać z przedszkola swojego wnuka, ale pomylił go z innym chłopcem. 80-latek z Lubartowa zabrał do domu obce dziecko, a w tym czasie jego mama przeżywała prawdziwy horror! Chłopca szukało 50 policjantów, użyto psa tropiącego. Dziadek nie poznał swojego wnuka i gdy przedszkolanka przyprowadziła mu innego chłopca, zabrał go do domu. Nieświadomy pomyłki mężczyzna nakarmił dziecko i posadził je w domu przed telewizorem, gdy w tym samym czasie na nogi została postawiona cała lubartowska policja. Dziadek odebrał z przedszkola obce dziecko Dziadek miał odebrać z przedszkola 4-letniego wnuka, ale pomylił go z innym chłopcem. 6 marca przyszedł do placówki w Lubartowie (woj. lubelskie) i wyszedł z niej z obcym dzieckiem. Gdy niedługo później okazało się, że chłopca nie ma w przedszkolu, przerażona matka błyskawicznie pojawiła się w placówce, zaalarmowano policję. Dzięki nagraniom z monitoringu szybko ustalono, że dziecko odebrał starszy mężczyzna. Przedszkolanka dobrze go znała, w pierwszej chwili jednak nie skojarzyła, że wydaje 4-latka nie temu dziadkowi, któremu powinna. „Mój ojciec odebrał z tego samego przedszkola swojego starszego, prawie 7-letniego wnuka, po czym poszedł do sali obok po młodszego. Dziecka jednak nie było. Przedszkolanka powiedziała, że dziadek już go odebrał. Ile miałam sił w nogach, pobiegłam do przedszkola” - powiedziała mama odebranego chłopca w rozmowie z portalem Podczas gdy chłopca szukała policja, niczego nieświadomy obcy dziadek dał mu w domu zupę i cukierka, a potem włączył bajkę. W końcu zorientował się, że dziecko nie jest jego wnukiem, ale wtedy do jego drzwi zapukali już policjanci. Jak mogło dojść do tak kuriozalnej sytuacji? Mama chłopca podkreśla, że obaj chłopcy są do siebie podobni i noszą podobne ubrania. Mają nawet podobnie brzmiące imiona. Kobieta nie wini ani dziadka, ani przedszkolanek. Pomyłkę stara się też tłumaczyć dyrektorka przedszkola nr 4 w Lubartowie, Iwona Kożuchowska: „Przedszkolanka dobrze znała osobę, której powierzyła dziecko. Nie skojarzyła tylko w pierwszym momencie, że dziadek odbiera nie to dziecko. Codziennie odbieranych jest u nas 150 dzieci. To bardzo duża liczba. W naszej placówce nigdy wcześniej nie doszło do takiej sytuacji, a odbierający byli niejednokrotnie legitymowani”. Zobacz też: Dlaczego dziecko nagle nie chce iść do przedszkola? Przedszkolanki z piekła rodem: to oburzające, jak traktują dzieci! Umiejętności przedszkolaka mają wpływ na sukces w dorosłym życiu Adobe Stock Tczew: Przedszkolanka PRZYKLEIŁA DZIECI TAŚMĄ do krzesła, aby... siedziały spokojnie! Przedszkolak z Tczewa przyznał się rodzicom, w jaki sposób jedna z wychowawczyń chciała zademonstrować dzieciom… że mogą usiedzieć w miejscu. Sprawa została zgłoszona służbom. Chłopiec uczęszczający do zerówki opowiedział rodzicom o niepokojącym zdarzeniu, do którego doszło w przedszkolu na terenie Tczewa. Okazało się, że nowa nauczycielka wprowadza… swoje metody karania dzieci. Przedszkolanka związała dzieci i przykleiła do krzeseł „Wyglądało to tak, że dzieci biegały po sali, a pani zdecydowała się obwiązać je taśmą i przykleić do krzesła w celu pokazania, że będą w stanie przez 10-15 minut usiedzieć w jednym miejscu (…) Ile to trwało, jak długo trudno mi to określić, bo syn mówi, że to było po obiedzie do złączenia z drugą grupą, a to jest około godziny” – opowiada ojciec chłopca. Mężczyzna natychmiast skontaktował się z placówką, gdzie nauczycielka potwierdziła, że zastosowała tego typu metodę na dzieciach. Wychowawczyni pracuje w przedszkolu zaledwie od roku i, jak twierdzą rodzice, przed jej przyjściem nie zdarzały się żadne problemy. „Mój syn chodzi tu już czwarty rok. Przez 3 lata nie było najmniejszego problemu, miał bardzo fajną wychowawczynię – zarówno jego, jak i nasz kontakt z tamtą panią był świetny. A od czasu gdy poszedł do zerówkowej grupy pojawiły się problemy. Pani skarżyła się, że nie słucha, że broi i bije się z innymi dziećmi (…) Trochę to dziwnie wyglądało, no ale na początku pomyślałem, że może ma inne zachowanie w domu, a inne w przedszkolu. Jest też coraz starszy, a wiadomo, że dzieci w pewnym wieku mają zachowania, które nie powinny mieć miejsca. Ale kara wymierzona przez tę panią również nie powinna się zdarzyć” – podkreśla ojciec chłopca. Rodzice zabrali już malucha z placówki i zgłosili sprawę na policję, a dyrekcja wystosowała oświadczenie. „Uważam, że zachowanie nauczycielki było nieprofesjonalne bez względu na okoliczności, w jakich to wydarzenie miało miejsce. Zostały już podjęte czynności... Adobe Stock 4-latek w piżamie i boso szedł SAM do przedszkola. O 6 RANO! Pracownica piekarni zauważyła małego chłopca idącego samotnie ulicą: dziecko było w piżamce i bez butów. Kobieta natychmiast zawiadomiła służby. W poniedziałek około godziny szóstej rano w Olsztynie pracownica piekarni zauważyła 4-latka, który sam szedł ulicą. Dziecko było w samej piżamie i na bosaka. Kobieta zaprosiła chłopca do piekarni i okryła swoją kurtką, a następnie zadzwoniła na policję. Maluch w samej piżamce spacerował sam ulicą „Na miejsce skierowany został również zespół ratownictwa medycznego, który zbadał stan zdrowia dziecka – nie wymagało ono pomocy medycznej” - poinformował podkomisarz Rafał Prokopczyk z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. Maluch był bardzo komunikatywny i poinformował służby oraz panią z piekarni, że wybierał się do przedszkola. W międzyczasie rodzice chłopca zgłosili zaginięcie, a na alarmowej linii telefonicznej otrzymali informację, że dziecko jest całe i zdrowe. Jak się okazało, maluch wyszedł z mieszkania, kiedy tata zszedł na chwilę do piwnicy. Rodzice byli trzeźwi i bardzo przejęci sytuacją. Chociaż sytuacja dobrze się skończyła, a chłopczyk przeszedł sam zaledwie kilkaset metrów, funkcjonariusze mają obowiązek sprawdzić, czy nie zaszły zaniedbania w zakresie sprawowania opieki nad osobą małoletnią. Poinformowany zostanie także sąd rodzinny. Źródło: TVN24 Zobacz też: Dziecko uciekło rodzicom na spacerze, bo... chciało ucieszyć mamę Policjantka, jak matka zaopiekowała się tym zaniedbanym maluszkiem! Oleśnica: oddajcie nam dziecko! - błagają rodzice Adobe Stock/anoushkatoronto, Facebook/Learning and Exploring Through Play Dzieci leżakują na mrozie. Szokujący pomysł jednego z przedszkoli Dzieci w jednym z kanadyjskich przedszkoli leżakują na dworze w czasie zimy. Przeszkodą nie jest mróz, który w tych rejonach potrafi sięgać nawet -25°C. Podobno „nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie”. To hasło tyczy się także... leżakowania dzieci w przedszkolu. Jedno z leśnych przedszkoli realizuje właśnie taki specyficzny model „poobiedniej drzemki”. Dzieci śpią na dworze, w zimie, podczas mrozu. Leśne przedszkola to model edukacji, który zakłada, że dzieci mają spędzać większość czasu na świeżym powietrzu. Jest on popularny w krajach skandynawskich, ale także w Holandii i Niemczech czy właśnie w Kanadzie. Przedszkolna drzemka na mrozie Pierwotnie zdjęcie zostało opublikowane na facebookowym profilu poświęconym nauce przez zabawę – nadesłał je jeden z rodziców. Następnie zostało udostępnione przez psycholożki Agnieszkę Misiak i Dorotę Zawadzką. „Podobno w końcu idą mrozy. Ciekawe, czy taka drzemka przyjęłaby się w naszych przedszkolach?” – zapytała swoich obserwatorów i obserwatorki Superniania. Zachwyt czy przerażenie? Pod postami pojawiło się wiele komentarzy – część pozytywnych i pełnych zaciekawienia. Nie wszyscy byli jednak dobrze nastawieni do drzemek dzieci na świeżym powietrzu w zimie. Oto niektóre z komentarzy: „W Norwegii dzieci śpią na dworze do -15°C. Na początku byłam przerażona, ale teraz nie żałuję. Uwielbiamy dżdżyste i mrożone powietrze. Ten sposób hartowania dzieci wychodzi tylko na zdrowie”; „U mojej mamy zawał murowany na taki widok! Ja uwielbiam”; „U nas będzie dobrze, jak rodzice będą pozwalać na ściągnięcie czapki czy kurtki od czasu do czasu”; „Na Islandii dwa razy na dzień w przedszkolach dzieci wychodzą na powietrze. Deszcz, mróz, wiatr – nie ma znaczenia. Przez to mało chorują, a przeziębione gardło każą leczyć lodami”; „W Skandynawii mają czyste powietrze, więc drzemka na zewnątrz jest wspaniałą alternatywą. U mnie... Jak pobrać i aktywować bon turystyczny: instrukcja rejestracji na PUE ZUS (krok po kroku) Ukraińskie imiona: męskie i żeńskie + tłumaczenie imion ukraińskich Mądre i piękne cytaty na urodziny – 22 sentencje urodzinowe Ile wypada dać na chrzciny w 2022 roku? – kwoty dla rodziny, chrzestnych i gości Gdzie nad morze z dzieckiem? TOP 10 sprawdzonych miejsc dla rodzin z maluchami Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić? 5 dni opieki na dziecko – wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym urlopie PESEL po 2000 - zasady jego ustalania Najczęściej nadawane hiszpańskie imiona - ich znaczenie oraz polskie odpowiedniki Gdzie można wykorzystać bon turystyczny – lista podmiotów + zmiany przepisów Urlop ojcowski 2022: ile dni, ile płatny, wniosek, dokumenty Przedmioty w 4 klasie – czego będzie uczyć się dziecko? 300 plus 2022 – dla kogo, kiedy składać wniosek? Co na komary dla niemowląt: co wolno stosować, czego unikać? Urwany kleszcz: czy usuwać główkę kleszcza, gdy dojdzie do jej oderwania? Bon turystyczny – atrakcje dla dzieci, za które można płacić bonem 300 plus dla zerówki w 2022 roku – czy Dobry Start obejmuje sześciolatki? Jak wygląda rekrutacja do liceum 2022/2023? Jak dostać się do dobrego liceum?wydaje mi sie ze nie bo jesli za 9 lat dziadek bedzie mial 96 i bedzie 6 razy starszy od wnuka to bedzie 96:6=16 a jesli dodalismy do dziadka 9 lat no to syn tez musi miec o 9 mniej czyli jego wiek czyli 16-9=7
x-wiek wnuka y-wiek babci z-wiek dziadka x+y+z=126=====>y=126-x-z (z-2)-(x-2+y-2)=4====>z-2-x-y+4=4===>z=x+y+2 z+6=7(x+6)===>z=7x+42-6===>z=7x+36 (1)x+y+z=126=126 (2)z=x+y+2 (3)z=7x+36====>podstawiam do(1)i(2) x+y+7x+36=126=======>8x+y=90 7x+36=x+y+2=========>y=6x+34 8x+6x+34=90 14x=56 /:14 x=4====>y=6*4+34=24+34=58====>z=7*4+36=28+36=64 odp: wnuczek ma 4 lata babcia ma 58 lat dziadek ma 64 lata majfranek Expert Odpowiedzi: 23317 0 people got help
Dziadek jest 11 razy starszy od wnuka . 3 lata temu dziadek byl 26 razy starszy od tego wnuka.Wobec tego ile lat ma teraz dziadek? Zobacz odpowiedzi na dole
28 odp. Strona 1 z 2 Odsłon wątku: 22775 Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57. Posty: 161880 IP: Poziom: Dzierlatka 28 kwietnia 2010 13:03 | ID: 200908 Dlaczego dziadkowie nierówno traktuja wnuków... Fot. hołubią, innych odrzucają. O wszystkim, jak zwykle, decyduje genetyka - dowodzą naukowcy. Dziadkowie bardziej zajmują się tymi wnukami, z którymi mają więcej wspólnych genów - informuje "The Daily Telegraph". BABCIE NIE POWINNY OPIEKOWAĆ SIĘ DZIEĆMI>> Dr Urban Friburg i jego zespół z Uniwersytetu Kalifornijskiego przygotowali specjalny model matematyczny, by wyjaśnić zjawisko preferowania niektórych to szczególnie na przykładzie babci ze strony ojca, która bardziej dba o wnuczkę, niż o wnuka. Naukowcy twierdzą, że to efekt liczby odziedziczonych dr Urbana przy opiece nad wnukami liczy również płeć dziecka. To dlatego babcie ze strony matek, bardziej dbają o wnuków niż o zgadzam się z niektórymi stwierdzeniami... ale mogę być w tym nieobiektywna... bo wiadomo... babcia jestem... A co Wy o tym sądziecie ??? 28 kwietnia 2010 13:17 | ID: 200927 Po części się zgadza. Ale ja przez żadną babcię nie byłam faworyzowana. 2 Isabelle Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 03-07-2009 19:42. Posty: 21159 28 kwietnia 2010 13:24 | ID: 200935 Zawsze babcia i dziadek będą faworyzować tego wnuka z którym mieszkają bądź mieszkali. U nas to widać. 3 oliwka Poziom: Dzierlatka Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57. Posty: 161880 28 kwietnia 2010 13:36 | ID: 200955 Ja na razie mam dobrze bo jest tylko jedna... hihihi... i mogę ją "rozpieszczać" do woli, a jak będzie następna lub następny to się wtedy... zobaczy... no nie... 4 oliwka Poziom: Dzierlatka Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57. Posty: 161880 28 kwietnia 2010 13:39 | ID: 200961 AlusiaSz napisał 2010-04-28 13:17:26Po części się zgadza. Ale ja przez żadną babcię nie byłam faworyzowana.... ja z kolei miałam tylko jedną... to porównania nie mam... a moje dzieci czy były przez którąś z babć faworyzowane... najstarszy syn to na pewno przez dziadka ze strony męża... o tak.. chociaż i mój tata baardzo również... ale już pozostałej mojej dwójki .. nie doczekał... 28 kwietnia 2010 13:41 | ID: 200963 hmmm.... babcia od strony mamy faworyzowała te wnuki, które mieszkały najdalej. a babcia od strony ojca te, które ją najczęściej odwiedzały. w obu przypadkach tak jest do dziś. czy moi rodzice faworyzują któregoś wnuka? nie. co prawda Paweł jest tylko pasierbem brata, ale traktują go na równi z Kubą i Antonią. inaczej tylko traktują każdego z wnuków, ponieważ każdy z nich jest niezależnym dzieckiem, chodzącą indywidualnością. moja mama z takim rozmarzeniem patrzy na Antośkę - myślę, że powód tkwi w tym, że czekała na korytarzu kiedy mi robili cesarkę, więc jakby uczestniczyła w jej narodzinach. no i jakby nie było - wnuczka to nie wnuk. zwłaszcza jedyna. 28 kwietnia 2010 13:47 | ID: 200972 Isabelle napisał 2010-04-28 13:24:00Zawsze babcia i dziadek będą faworyzować tego wnuka z którym mieszkają bądź mieszkali. U nas to u nas jest odwrotnie. Rodzice mojego męża (mieszkają piętro niżej w tym samym domu) a raczej sama mama, faworyzuje wnuka, który jest o rok starszy od Stasia i mieszka w Warszawie (my pod Poznaniem). Rozumiem, że ma do niego dalej i za nim tęskni i chce mu to wynagrodzić jednak czasem swoim postępowaniem robi krzywdę Stasiowi. On jeszcze jest za mały aby to zrozumieć, jednak za dwa - trzy lata będzie mu po prostu przykro. Otóż... Babcia ciągle coś kupuje drugiemu wnuczkowi - a to jakas zabawkę, a to jakieś ubranko, a to książeczkę. Jak to mówi drobiazgi. I trzyma je aż wnuczek przyjedzie w odwiedziny albo ona do niego pojedzie. Na święta Mateusz dostał chyba 4 albo 5 prezentów od niej, juz nie pamiętam. A Staś??? Tylko na święta i roczek dostał po jednym prezencie. Nigdy nie kupiła mu żadnej książeczki, czy ubranka. Tak bez powodu. Nawet zapomniala o jakimś upominku na Wielkanoc, wkoncu jechała do drugiedo wnuka dla którego miała "tylko" trzy prezenty. Ja się wkurzam, nie dlatego, że jeden dostaje a drugi nie. Dlatego, że niedługo mój synek zapyta "A dlaczego babcia Mateuszkowi coś kupiła a mi nie?" "a dlaczego babcia bardziej kocha Matuszka?" Chyba czeka mnie niedługi ciężka rozmowa z teściową. Jesli chce faworyzować jednego z wnukow to niech chociaż nie robi tego na oczach drugiego. 28 kwietnia 2010 14:14 | ID: 201004 Też doświadczyłam nieowne traktowanie wnuków. Moja teściowa, u której my mieszkaliśmy( to ważne) twierdziła , że nie lubi dziewczynek. I sprawdzało się to w przypadku mojej córki. Miała jeszcze 5 wnuczek oprócz i 3 wnuków. Lubiła mojego syna. Nieba przychylała córkom swojej córki. A tolerowała pozostałych. Tak więc jej miłośc do wnuków była bardzo zróżnicowana. 28 kwietnia 2010 14:19 | ID: 201015 Też doświadczyłam nieowne traktowanie wnuków. Moja teściowa, u której my mieszkaliśmy( to ważne) twierdziła , że nie lubi dziewczynek. I sprawdzało się to w przypadku mojej córki. Miała jeszcze 5 wnuczek oprócz i 3 wnuków. Lubiła mojego syna. Nieba przychylała córkom swojej córki. A tolerowała pozostałych. Tak więc jej miłośc do wnuków była bardzo zróżnicowana. Ale dlaczego tak było trudno mi powiedzieć. Nie przepadała za mną, więć może dlatego nie lubiła mojej córki, która jest do mnie bardzo podobna. Mąż był jej najmłodszym dzieckiem, może dlatego lubiła mojego syna. Inna rzecz, że jego wszyscy lubili. Taki typ. Ja obiecuję sobie i całemu światu: Nie będę robić żadnych różnic, bo miałam przykre doświadczenia na własnej skórze. I kropka!!!! 9 monaaa71 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 28-01-2009 08:46. Posty: 28735 28 kwietnia 2010 16:07 | ID: 201060 moi i męża rodzice póki co mają jedynie dwóch wnuków,czyli naszych chłopców,więc nie wiem co będzie,ale nie sądzę,by moi traktowali inaczej moje dzieci niż mojego mają wielkie 10 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 28 kwietnia 2010 20:51 | ID: 201177 Doświadczam nierównego traktowania wnuków. Jednak zauważylam,że bliżsi są wnukowie od córki niż od syna. U nas tak jest. Może dlatego, że corka szybciej pójdzie do swojej mamy z dzieckiem niz do tesciowej. 11 Wxxx Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 17-12-2009 21:50. Posty: 9899 28 kwietnia 2010 23:31 | ID: 201394 Nie wiem czy moja tesciowa faworyzuje swoje wnuki? Chyba raczej nie, bo ona po prostu nie lubi dzieci i tyle. Za to moi rodzice sa wspaniali, dla kazdego maja duzo serca 12 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 28 kwietnia 2010 23:32 | ID: 201396 Wxxx napisał 2010-04-28 23:31:17Nie wiem czy moja tesciowa faworyzuje swoje wnuki? Chyba raczej nie, bo ona po prostu nie lubi dzieci i tyle. Za to moi rodzice sa wspaniali, dla kazdego maja duzo sercaNaereszcie jestes!!!!!!!!!!! Szukałam Cie! 13 monaaa71 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 28-01-2009 08:46. Posty: 28735 29 kwietnia 2010 11:49 | ID: 201559 alanml napisał 2010-04-28 20:51:51Doświadczam nierównego traktowania wnuków. Jednak zauważylam,że bliżsi są wnukowie od córki niż od syna. U nas tak jest. Może dlatego, że corka szybciej pójdzie do swojej mamy z dzieckiem niz do tesciowej. z tym się moimi rodzicami widuję się o wieeeele częściej niż z teściami i tym samym oni mają częstszy kontakt i lepszy z tym mieszkaliśmy pewien czas razem i głównie miki czuje się z nimi bardziej był za mały,by zapamiętać. 14 kamilainikola Zarejestrowany: 29-04-2010 13:34. Posty: 15 29 kwietnia 2010 15:15 | ID: 201680 U mnie było tak,ze babcia z dziadkiem faworyzowali moje kuzynostwo które mieszkało z nimi,a mnie i moje siostry "odrzucali"Mój tata ma 2 wnuczki i obie traktuje jednakowo,teściowa natomiast faworyzuje dzieci swojej córki 15 oliwka Poziom: Dzierlatka Zarejestrowany: 19-04-2008 00:57. Posty: 161880 29 kwietnia 2010 15:18 | ID: 201684 Wxxx napisał 2010-04-28 23:31:17Nie wiem czy moja tesciowa faworyzuje swoje wnuki? Chyba raczej nie, bo ona po prostu nie lubi dzieci i tyle. Za to moi rodzice sa wspaniali, dla kazdego maja duzo sercaOooo... ciekawe czy swoje chociaż lubiła.... 16 Maria12 Zarejestrowany: 28-11-2010 19:38. Posty: 3 28 listopada 2010 19:56 | ID: 339086 Witam mam przykład na to jak dziadkowie nierówno traktują wnuków mama mojego męża chołubi tylko dzieci siostry męża - utrzymuje ich pomimo że mieszkają w innym domu , lata z nimi do lekarza z 10 razy dziennie do nich dzwoni co robia , dzwoni do mnie żebym tamtym wnukom zamawiała zabawki z internetu a naszym dzieciom kupuje to co akrat trafi w sklepie byleby było tanie i tylko na urodziny i na wigilje a gdy przyjąda do niej to mówi że tak je kocha . Więc niech mi nikt nic nie mówi o dobrych babciach bo niektóre są tak perfidne że aż boli zwłaszcza tych rodziców którzy sami pracują i nie żądają pomocy a powinno być odwrotnie powinno się pomagać tym co chociaz trochę wykazuja inicjatywę bycia dobrym rodzicem, którzy na uszach stawają i pracują a nie tylko płaczą żeby im dawać i pomagać .Nie rozumiem jak można taką być osobą 28 listopada 2010 20:06 | ID: 339092 Jestem babcia ! mam dwoje wnukow i kocham je jednakowo Wnuczki nie widzialam 12 lat i bardzo za nia tesknie Wnuka wychowuje sama Kocham go jak wlasne dziecko bo mial 3 miesiace jak rodzice go zostawili Zastanawiam sie jak mozna nie chciec zobaczyc wlasnego wnuka mowie o drugiej babci Mowi ze ona nie ma takiej potrzeby ma przy sobie 2 drugiego syna a tego nigdy nie widziala Ma do mnie zal ze ja sie nim zajelam Wogole tej kobiety nie rozumiem !!!!! 18 Sonia Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 06-01-2010 16:15. Posty: 112846 28 listopada 2010 20:08 | ID: 339094 Isabelle napisał 2010-04-28 13:24:00Zawsze babcia i dziadek będą faworyzować tego wnuka z którym mieszkają bądź mieszkali. U nas to na s również. 19 Maria12 Zarejestrowany: 28-11-2010 19:38. Posty: 3 28 listopada 2010 20:09 | ID: 339095 Najbardziej mnie boli że dzwoni do nas po to żeby dzieciom dawać po naszych dzieciach ubranka a sama nic naszym nie kupi . I sprawdza się przysłowie TEGO KONIA CO CIĄGNIE TRZEBA JESZCZE BATEM ....:( JA TAKA NIE BĘDĘ BABCIĄ ZA DUŻO WIDZĘ I CZUJĘ I MOJE DZIECI TEŻ TRAKTUJE pomimo że tak mnie to boli to jadąc tam do babci wiozę zawszę prezenty do tamtych dzieci - pomimoże moje dzieci zaczynają pytać a oni dlaczego nam nic nie dają ..... Jedynie tłumaczę sobie że zazdroszczą nam tej naszej miłości i tego że jesteśmy zaradni ale dzieci są niczemu niewinne przecież i dlaczego ponoszą karę za nic ? I po co to udawanie przed ludżmi że jest inaczej i jest idealną babcią ... Powiedzcie dlaczego tak jest ?????????????????????????????????????????????????????????????????????????? 20 halszka Poziom: Starszak Zarejestrowany: 04-11-2010 09:18. Posty: 2629 28 listopada 2010 21:47 | ID: 339181 Mam trójeczkę wnusiów 3latka i8mies,2,8mies i najmłodszy i Patryk mieszkają w Anglii i są :od córki: a Igoś mieszka z nami i jest :od syna:Całą trójke kocham całym sercem i nieważne dla mnie czy od syna czy od córki ważne żeby okazywać im jak najwięcej miłości a one same w swych malutkich serduszkach potrafią się odwdzięczyć tak jak kupuję wnukom zabawek ,raczej słodycze ,owoce
gdjAxm. 322 263 470 356 338 222 152 440 76